Verius Verius
140
BLOG

Szwajcaria Wschodu

Verius Verius Polityka Obserwuj notkę 0

Gdyby Bronisław Komorowski (oczywiście przez przypadek i zupełnie nie to mając na myśli), zrobił  z Polski drugą Szwajcarię, to w końcu do efektów jego prezydentury można przypisać jakieś dokonanie.

Długo wokół podrzuconego Polakom referendum gromadzili się eksperci i gapie, zastanawiając się co też z nim zrobić - zlikwidować, poprawić, rozwinąć? Wydawało się, że dobrego rozwiązania nie ma i najlepiej "niech ginie". Ostatecznie, decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, referendum dokona żywota 6 września w formie wyznaczonej mu na nocnym posiedzeniu sztabu wyborczego byłego prezydenta. I to chyba dobrze, bo wywołanie większej frekwencji poprzez dołączenie do niego pytań interesujących dla Polaków nie miałoby sensu. Lepiej niech te zrobione na kolanie przepadną bez wieści.

Teraz gra jednak  zaczyna się od nowa, bo jeśli 25 października Polacy będą głosowali w referendum przy okazji wyborów do parlamentu, to tu już mamy sporą szansę na jego skuteczność. Oczywiście to przy założeniu, że PO do niego dopuści. Nie jest to wcale takie niemożliwe, bo PiS narzuciło swoją narrację i bardzo trudno będzie wytłumaczyć Polakom decyzję o jego odrzuceniu tak, by nie stracić znowu w sondażach. PO jest pod ścianą, niezależnie od tego co zrobi, ale moim zdaniem nie wynika to wcale ze specjalnego geniuszu politycznego Dudy i polityków PiS. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a PO jest w totalnym regresie. Jednak ci, którzy oskarżają Dudę o partyjną rozgrywkę i nazywają "Pisowskim prezydentem" powinni pamiętać również, że to działanie gładko wpisuje się w realizację jego obietnic wyborczych. Skowyt podniesiony w mediach przychylnych Platformie nie dociera do większości Polaków, którzy w działaniu Dudy wcale nie dostrzegają żadnego fałszu. Zresztą po tym, co zrobił Komorowski, każde oskarżenie pod adresem działań Dudy w kwestii referendum wygląda blado.

Przekaz po decyzji prezydenta, który idzie do nas z mediów sprzyjających PO, jest póki co dezawuujący wobec tego pomysłu, ale to dopiero pierwsza reakcja. Zupełnie nie odzwierciedla to interesów Polaków - większość jest zainteresowana odpowiedzią na pytania o 6-latki, lasy państwowe i wiek emerytalny. Dochodzimy tutaj do momentu, gdzie dyskutowane sprawy nie są abstrakcyjne - są realne dla zwykłych obywateli, a tu można próbami manipulacji tylko stracić resztki autorytetu.

Wobec tego referendalnego wzmożenia, zaczyna mnie zastanawiać jedna kwestia. Czy Polska będzie drugą Szwajcarią? W końcu raz dać obywatelom taką szansę wypowiedzi, to obudzenie w nich wielkiego głodu bezpośredniego udziału w decydowaniu. Andrzej Duda nawiązywał wcześniej do kwestii wzmocnienia instytucji referendum, ale to była kampania wyborcza. Czy ktoś w otoczeniu prezydenta, czy też w obozie PiS, myśli dalej niż do 25 października? Jakie będą decyzje, gdy po raz kolejny nagromadzi się spraw popieranych milionami podpisów? Czy to, co się dzieje obecnie, to tylko sprawne rozegranie kampanijne PiS-u, czy też mamy szansę na jakąś sensowną dyskusję o wzmacnianiu demokracji bezpośredniej? 

Verius
O mnie Verius

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka